Ekonomia literatury. 3: Literackie ekonomie

Główną zaletą książki Literackie ekonomie jest to, że przynosi ona propozycję zmiany języka interpretacyjnego i w konsekwencji możliwość nowego spojrzenia na to, co zdawałoby się dobrze znane, ale także poznania tego, co zupełnie nieznane. Co więcej, ten nowy idiom interpretacyjny, wiążący literaturę i ekonomię, zostaje zapożyczony z kontekstu, z którym literaturoznawstwo – albo nawet szerzej: humanistyka – pozostaje w niejasnych i prawdę mówiąc niezbyt przychylnych relacjach. Jako literaturoznawcy, a zwłaszcza jako poloniści, na pewno dobrze odczuwamy silną presję ekonomicznego właśnie waloryzowania efektów naszej pracy, konieczność przeliczania na punkty tego, co jest interpretacją, a więc czymś, co jest – albo przynajmniej bardzo chce być – nieuchronnie relatywne, subiektywne i niepowtarzalne. W omawianym tomie ów ciemiężący nas język zostaje przechwycony i okazuje się, że literatura i literaturoznawcy mają całkiem sporo do powiedzenia na ten temat. Takie przesunięcie kontekstów zbliża literaturę do rzeczywistości, zwłaszcza w jej wymiarach historycznym, społecznym i właśnie ekonomicznym.

Dr hab. Marian Bielecki

Uniwersytet Wrocławski

(Współwydawcą książki jest ULUCZ, ulucz@interia.pl; ISBN 978-83-924891-9-1)